sobota, 29 listopada 2014

Andrzejki

Andrzejki. Wiele ludzi sobie w tym dniu wróży, szczególnie kobiety. Ja spędziłam wieczór w domu. Po pierwsze jestem chora. Tak, tak - znowu. Jakoś rok 2014r. nie jest dla mnie, w kwestii zdrowia, zbyt  łaskawy lub też ilość źle życzących mi osób się zwiększyła i co niedziela dają księdzu na tacę, aby mnie dopadł co i rusz jakiś wirus, abym nie mogła wykonywać swojej pracy. Ale ja się tak łatwo nie poddaję ;) Wczoraj, faktycznie, miałam apogeum mojej choroby... Nie byłam w stanie pójść do pracy do szkoły. Nie dałabym rady przetrwać nawet 15 minut. Nie chcę wnikać w szczegóły, ale było bardzo nieciekawie. Dziś mój stan znacznie się poprawił. Nafaszerowana lekami i z kompletnie pustym brzuchem szykowałam swoje cudne klientki na imprezki andrzejkowe, na które się wybierały. Po drugie, jakoś już mi się znudziły te ciągłe wróżby, co roku te same i te same teksty typu "no dawaj, dowiesz się kiedy w końcu weźmiesz ślub". Jakby ktoś inny wiedział co jest dla mnie najlepsze. To jest tylko i wyłącznie moja (nasza) prywatna sprawa. W ogóle nie za bardzo lubię jak ktoś narusza moją bardzo osobistą i niekiedy intymną sferę życia. Jednak ja sama wolę mieć to pod kontrolą i ujawniać tylko to, co chce, a to czego nie chce - zostawiam dla siebie i nie chcę, aby ktoś tam szperał nieproszony.
No dobrze, bo jakoś tak jadem lekkim rzuciłam :), ale mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli i że same pewne już nie raz spotkałyście się z podobnymi sytuacjami w życiu.

Poniżej możecie zobaczyć moje piękne klientki :)

Metamorfoza Asi :) 
Irma :) 
Ania :)
Paulinka :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz