poniedziałek, 18 stycznia 2016

:)

Czas karnawału. Czas zabaw, imprez, studniówek, ale również coraz częściej ślubów i wesel. Ostatnia sobota miała cudowną aurę. Mnóstwo śniegu, lekki mróz i do południa cudne słońce. Taka zima jest nawet fajna ;) ale już mi się tęskni za latem...
No nic... trzeba cierpliwie na nie poczekać.
 

Zaległości z dwóch ostatnich sobót przed Wami :) 

Paulina :) 

Dorota :) 

Moja Panna Młoda - Luiza 

Ditta :) 

Beata :) 

Agata :) 

Moja sis - Paulina :) 


A poniżej moje cudowne cudowności czyli nowości ;)

Paleta ekskluzywnej firmy Hourglass - Ambient Lighting Edit - to seria limitowana rozświetlaczy, róży i brązerów.
Firma Hourglass nie jest dostępna w Polsce, a 
szkoda, bo po tej palecie sądzę, że kosmetyki tej firmy mogą być rewelacyjne. Jednak są sklepy internetowe, które je sprowadzają.
Póki co mam tę paletkę. Już jej używałam i jestem nią zauroczona. Daje cudowne, delikatne rozświetlenie, które jest tak delikatne i subtelne, że można nakładać rozświetlacze na cała twarz. Wygląda to mega. Prawie każda dziewczyna w makijażu wykonanym u mnie wychodzi z tym cudnym blaskiem na imprezę. 


Podobno, według opisu producenta, pudry zostały ręcznie wyprodukowane we Włoszech, przy użyciu zaawansowanych technik miscelare (czyli "mieszać" w języku włoskim), tworząc idealną równowagę pigmentów.



Ja jestem pod wrażeniem tej paletki i uwielbiam jej używać! Cena jednak może faktycznie odstraszać, bo nie oszukujmy się... jest nieprzyzwoicie droga... ale co zrobić... Możecie mówić, że oszalałam i jestem nienormalna, żeby wydawać taką kasę na kosmetyki, ale w zasadzie będziecie mieć rację :P i wiecie co? Dobrze mi z tym moim szaleństwem. Poza tym robię to przede wszystkim dla moich kochanych klientek. 

Cena: 449zł sklep internetowy "houseofbeauty"



Kolejna moja nowość to cienie by Tom Ford. 
Do wyboru mamy 10 poczwórnych cieni w różnych odcieniach. Jednak jak patrzę na wszystkie to nie ma w nich szaleństwa, są takie "grzeczne". Kolorystka jest raczej stonowana. Ja wybrałam paletę Golden Mink, ponieważ jestem maniaczką złotych cieni. Lubię również brązy.
Natomiast od już bardzo długiego czasu omijam z daleka szarości, bo one rzadko której kobiecie pasują. 



Oczywiście Tom Ford w najdrobniejszych szczegółach dba o opakowanie. Pudełeczko z cieniami jest bardzo eleganckie, a schowane jest w aksamitnym etui. 


Cienie te nie są zbyt napigmentowane i nie dają mocnego koloru, ale to dlatego, żeby kobieta która je ma, a nie do końca opanowała sztukę makijażu, nie zrobiła sobie nimi krzywdy ;) 


Cienie nie należą do najtańszych, ale wiadomo, w końcu to Tom Ford. 

Cena: 306zł Douglass Arkadia Warszawa lub dostępne online 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz