sobota, 27 lutego 2016

Odpowiedzi na pytania :)

Moje Drogie, cały czas dostaję takie same pytania od Was i oczywiście jest to normalne, bo wiadomo, że każdą z Was interesują podstawowe informacje na temat gdzie, za ile, po co i dlaczego ;) 
Dlatego zapraszam Was tutaj :)
a tu znajdziecie "szerokie" odpowiedzi na pytania (patrz: FAQ najczęściej zadawane pytania 
Poniżej zamieszczam również odpowiedzi na pytania, ale krótko i zwięźle. Zapraszam do zapoznania się :) 

1. Makijaże wykonuję w Sochaczewie - centrum i/lub w Warszawie - Bemowo - Jelonki. Po wcześniejszym umówieniu się z klientką.
2. Im szybciej zapiszecie się na makijaż tym lepiej i większa pewność, że będzie miejsce.
3. Nie dojeżdżam do klientek.
4. Czas wykonania makijażu to ok. 60 min.
5. Na makijaż proszę pojawiać się o omówionej godzinie, punktualnie. 
6. Jeśli klientka spóźni się więcej niż 25 minut mam prawo odmówić wykonania makijażu.
7. Tak, każdy makijaż jest trwały. Jednak należy zawsze mieć ze sobą podstawowe "poprawiacze" makijażu jak pomadkę, błyszczyk, chusteczki matujące.
8. Na wykonanie makijażu najlepiej przyjść bez swojego makeup'u
9. Dobrze jest przed makijażem właściwym wykonać makijaż próbny (cena makijażu próbnego jest taka sama jak właściwego).
10. Fryzurę najlepiej wykonać przed makijażem (odpowiednio wcześniej żeby nie spóźnić się na makijaż).
11. Przed ślubem należy zadbać o właściwą regulacje i stylizacje brwi oraz zadbać o pielęgnację cery - zapraszam w tej sprawie do mnie.
12. Nie wykonuję długoterminowego doklejania rzęs, doklejam jedynie kępki rzęs.
13. Każdy makijaż wykonuję profesjonalnymi kosmetykami takich firm jak Kryolan, Tom Ford, Sensai, Clarins, Bikor, Too faced, Smashbox, the Balm, Anastasia Beverly Hills, Dior, Make Up For Ever, Kobo, Inglot, MAC i wiele innych
14. 
Tak, można przynosić swoje kosmetyki, np. podkład ale cena makijażu nie ulega zmianie i nie biorę za nie odpowiedzialności 
15. Mam prawo do urlopu i proszę z tego powodu o zrozumienie.

Do miłego zobaczenia :)

niedziela, 21 lutego 2016

:)


Niedługo czeka mnie przerwa w wykonywaniu makijaży :) pomiędzy końcem hucznego karnawału a początkiem sezonu ślubnego jest znacznie mniej pracy :) wtedy jest czas na sobotnie lenistwo i regenerację. 

Jednak przed tą przerwą zapraszam Was na moje sobotnie klientki :) i na trzy metamorfozy :) 

ślubna Bogusia :) 

Małgosia :) 

 Metamorfoza makijażowa Kasi :)

Metamorfoza makijażowa Michaliny :) 

Metamorfoza makijażowa Asi :)



A tu moja ostatnia nowość :) prezent, który niedawno otrzymałam od swojej Sis. Dziękuję :*


 Dior Addict Fluid Stick to pierwszy hybrydowy produkt, który potrafi wydobyć z naszych ust blask. Czy to błyszczyk? Nie do końca, bo w przeciwieństwie do błyszczyków, ten produkt nie zawiera wosków i dzięki temu jego konsystencja nie jest dla naszych ust zbyt ciężka. Zamiast wosków, produkt ten zawiera wodę, która po nałożeniu, po kilku chwilach "wyparowuje" i pozostawia na ustach intensywny kolor. Bliżej mu zatem do pomadki niż błyszczyka moim zdaniem.
Trwałość jest całkiem dobra :) oczywiście dopóki nie zaczniemy jeść i dużo pić ;)
Polecam! 

Cena: 165zł Douglas lub Sephora - ja mam numerek 373 :) 

środa, 17 lutego 2016

Rzęsy, rzęsiska

Dziś bardzo ważny post. Post, który przygotowywałam dość długo.
Post dotyczący rzęs. Będzie długi. Jest długi.  Myślę, że większość z Was będzie tym temat zainteresowana.

Czy tylko tuszować rzęsy do makijażu? Czy skusić się na doklejenie kępek rzęs? Ale jeśli tak, to czy tylko w zewnętrznych kącikach oczu czy jednak na całości? A może jednak dać sobie z tym spokój i dokleić sobie rzęsy metodą 1:1 czy też 1:1000000000 ;)

Jeśli jesteście ciekawe jakie ja mam na ten temat zdanie, zapraszam do dalszego czytania i oglądania zdjęć.

Osobiście uważam, że w codziennym naszym makijażu wystarczy jedynie wytuszować rzęsy. Można je wytuszować mocniej lub lżej, to zależy od naszych preferencji.
Tym bardziej, że mamy na rynku tyle przeróżnych maskar, że każda z nas znajdzie swój niezastąpiony ideał. Jednak moja rada: na co dzień nie używajcie tuszu wodoodpornego. Zostawcie go na ekstremalne warunki, jak na przykład randka w deszczu czy na basenie hehe. Tusz taki ciężko się zmywa z naszych rzęs, a długo "maltretując" swoje rzęsy demakijażem, nie robi im dobrze.
Dlatego jeśli już macie na sobie tusz wodoodporny - kupcie dobry płyn dwufazowy do demakijażu oczu.
Dlatego na co dzień jestem za wytuszowaniem swoich naturalnych rzęs, normalnym tuszem. Te które ja Wam polecam to: - Loreal Volume Million Lashes - złoty, czerwono - złoty lub zielono - złoty. Ten ostatni jest z olejkiem arganowym. Collistar Mascara InfinitoBourjois Twist Up The Volume- praktycznie wszystkie tusze Maybelline 


A czy warto wydawać dużo kasy na tusz? Absolutnie nie! Tusz należy wymieniać dość często, bo co 2-3 miesiące. I czy używamy go codziennie czy od czasu do czasu, należy go wymienić max co 3 miesiące. Ja w swojej pracy wymieniam tusze do rzęs co 2tyg w sezonie ślubnym i co miesiąc w tzw. spokojnym sezonie.
Póki co to tyle na temat maskar do rzęs. 


Jednak, gdy wybieramy się do makijażystki na profesjonalny makeup, możemy przecież zaszaleć i wyglądać nieco inaczej niż na co dzień. I zamiast tylko zakończyć makijaż na wytuszowaniu rzęs polecam doklejenie kępek rzęs, które absolutnie nie zrobią krzywdy naszym rzęsom.
Jeśli macie sprawdzoną makijażystkę to sprawi bez problemu, że będziecie mieć efekt taki jaki chcecie - od naturalnego podkreślenia rzęs, po efekt mega extreme. Wszystko zależy od Waszych preferencji.
Macie możliwość porównania :) 


Rzęsy tylko wytuszowane 

Doklejone kępki rzęs tylko w zewnętrznych kącikach  

Doklejone kępki rzęs na całej długości linii rzęs naturalnych - efekt naturalny
A teraz czas pokazać jak możemy wzmocnić efekt z kępkami rzęs :) 

Rzęsy wytuszowane 

Doklejone kępki rzęs na całej długości linii rzęs naturalnych - efekt mega :) 

Rzęsy niewytuszowane

Doklejone kępki rzęs na całej długości linii rzęs naturalnych - efekt mega mega :)

Oczywiście trzeba dodać, że dziewczyny mają jedynie doklejone kępki, bez pełnego makijażu, nawet bez żadnego makijażu oczu, więc efekt jest bardziej widoczny. Jednak wszystko to po to, abyście mogły sobie porównać i zobaczyć, że możemy uzyskać efekt kępkami jaki chcemy :) wedle upodobań.
Kępki rzęs nie uszkadzają naszych naturalnych rzęs. Bez problemu można je usunąć przy demakijażu. W jaki sposób? Namoczyć płatki płynem micelarnym czy mleczkiem, ciut dłużej przytrzymać na zamkniętych powiekach i  po chwili delikatnie usunąć.
Ja osobiście jestem ogromną zwolenniczką doklejania kępek i nie dajcie się zwieść... 90% gwiazd z czerwonego dywanu ma doklejane kępki, tylko poprzez na przykład efekt naturalny, praktycznie te kępki są niezauważalne. Poza tym w grę wchodzi również kolor kleju. Klej przezroczysty da nam jeszcze  bardziej naturalny.
Polecam :)

Natomiast, jeśli chodzi o kwestię doklejania rzęs na kilka tygodni różnymi metodami... Niestety, ja osobiście nie jestem ich zwolenniczką. Sama przeszłam przez kurs doklejania rzęs metodą 1:1, poznałam tę metodę od początku do końca i niestety, nie przekonało mnie to. Takie rzęsy bardzo osłabiają naturalne rzęsy! I to jest kluczowa sprawa. Średnio na 10 klientek tylko jedna deklarowała, że jej naturalne rzęsy po zdjęciu tych sztucznych wyglądały w prawie nienaruszonym stanie. Jednak znaczna większość kobiet, z którymi rozmawiałam, żałuje, że skusiła się na ich doklejenie ponieważ bardzo osłabiły ich naturalne rzęsy. Wtedy albo pytają mnie o godną polecenia odżywkę, aby je odbudować albo już jej używają i czekają...czekają... czekają, aż ich rzęsy wrócą do swojego pierwotnego wyglądu. A to nie jest moje Drogie takie proste i szybkie... 
Oczywiście decyzja należy do Was, jednak musicie się liczyć z tym, że po zdjęciu takich długoterminowych rzęs, wielce prawdopodobne jest, że wasze rzęsy będą w stanie opłakanym... I nie jest to mój chory wymysł, to słyszę z relacji moich klientek, jak i miałam okazję to zrozumieć będąc na szkoleniu... mimo że nikt tam oczywiście nie mówił jaka jest prawda...
Jeśli jednak uszkodzenia naturalnych rzęs wam nie przeszkadza i pragniecie bardzo wstawać rano z pięknymi rzęsami to błagam, błagam Was, pójdzie do specjalistki, która robi to naprawdę dobrze!
Nie wybierajcie tam gdzie jest tanio, idźcie tam gdzie jest dobrze!
Najważniejsze jest to, aby stylistka rzęs dobrała odpowiednią grubość doklejanych rzęs do waszych naturalnych oraz ich długość! Im grubsze rzęsy wybierzecie lub wybierze stylistka,  tym bardziej obciążone są wasze naturalne rzęsy i...powieki!!!
No i kolejna bardzo istotna rzecz - sprawa kleju - co mnie boli chyba najbardziej - pod żadnym pozorem nie wolno doklejać rzęs do skóry powieki! Już nie raz się spotkałam niestety... i wiele razy  klientki mówiły mi, jak ich oczy po dniu czy po dwóch dniach po założeniu rzęs, zaczęły łzawić, piec i swędzieć, a także puchnąć. To typowe dla alergii i podrażnienia. Dlaczego się stało? Bo wystarczyło aby  kilka rzęs (ba, nawet jedna) było doklejonych do skóry... Jest to niewybaczalny błąd. 

Tak jak wiecie, nie jest ich zwolenniczką i nie do końca są wygodne w wykonaniu makijażu gdy ich skręt jest tak mocny że aż zachodzi na powiekę, jednak jeśli je chcecie - błagam - dla własnego dobra - wybierajcie stylistkę mądrze i kierujcie się jej kwalifikacjami, a nie tym, że bierze mało kasy, bo będzie jeszcze większy płacz i więcej wydacie na leki i krople, a nawet może zakończyć się to wizytą u lekarza.

Wszystko jest dla ludzi, ale musimy być świadomi naszych wyborów i ich ewentualnych konsekwencji. Dlatego wybierajcie mądrze :) 

niedziela, 14 lutego 2016

:)

Karnawał już za nami, ale nie oznacza to, że nie ma okazji, żeby nie wykonać makijażu ;)

Oto moje cudne klientki :) 

Patrycja :) 

Pati :) 

Odbyły się również metamorfozy :)  wygrane zostały dwie wspaniałe dziewczyny :) 

Sylwia :) 

Patrycja :) 

Oto moje nowości :) 

Najlepsza baza wypełniająca. Kryje nierówności i  niedoskonałości, a dzięki niej skóra staję się delikatna i jedwabista. Jest naprawdę rewelacyjna, jednak obawiam się, że stosowana codziennie mogłaby zatykać pory, ale używana od czasu do czasu daje cudowne rezultaty.


Cena: 159zł Sephora 

Cień do powiek. Poznałam jego cudowną moc na szkoleniu u Magdy Pieczonki. Jest cudowny. Daje delikatny, subtelny i zmysłowy połysk. Jednak nie łatwo go dostać. Polowałam na niego i polowałam. W jednym z MACowskich sklepów sprzedawczyni powiedziała mi, że go wycofali. Więc smutna wyszłam ze sklepu. Jednak po jakimś czasie postanowiłam wrócić do tematu i znalazłam go! I co? Jednak nie został wycofany, ku mojej radości. Dzięki temu, jestem szcześliwą posiadaczką tego cienia. Mała rzecz, a cieszy :) 

Cena; 92zł MAC odcień Sweet heat 

środa, 10 lutego 2016

Emani Cosmetics

Nie tak dawno temu przedstawiłam Wam nową firmę - Emani. Kto przeoczył ten post, a chce się z nią zapoznać (do czego zachęcam) to zapraszam tutaj: Emani - co to za firma?

Dzisiaj przedstawię Wam to co już udało mi się zdobyć oraz przetestować :)
Jak macie ochotę zapoznać się z tymi kosmetykami, zachęcam do dalszego czytania :) 




Na początek pod lupę idzie podkład do twarzy :)
Kupiłam póki co jeden, aby właśnie go na sobie przetestować. Kolor podkładu oczywiście najjaśniejszy - Fairy Light :) Idealny dla mnie jeśli chodzi o kolor więc bardzo się ucieszyłam gdy to zobaczyłam - bo nie miałam efektu maski odznaczającej się od mojej ekstremalnie jasnej skóry.
Podkład ma pojemność 40ml, czyli taki standard. Ma delikatną i przyjemną konsystencję. Jeśli chodzi o zapach to jest on z lekka specyficzny, ponieważ jest taki... hmm... no mi przypomina zapach świeżego ogórka i fakt, gdy zobaczyłam skład zawiera on ekstrakt z ogórka. Oprócz tego zawiera również kwas hialuronowy i ekologiczny olejek jojoba.
Nie jest on mocno kryjący i nie należy do matujących podkładów, raczej subtelnie rozświetla skórę twarzy, dlatego moim zdaniem najlepiej posłuży kobietom, które mają raczej suchą cerę, bez przebarwień i innych sytuacji na twarzy, które należy ukryć.
Jeśli chodzi o trwałość to mnie osobiście pozytywnie zaskoczył. Trzymał mi się znacznie, znacznie lepiej niż podkład, który stosuję na co dzień (Inglot nawilżający), trzymał się cały dzień bez poprawek. W mojej ocenie daję mu 9/10. Z pewnością niedługo kupię jego ciemniejszą wersję, aby mieć ją dla klientek z ciemniejszą karnacją.
Cena: 189zł 


Kolejny produkt to pomadka. Kolor, który zamówiłam to Dolce. Chciałam, żeby był taki uniwersalny. Gdy go zobaczyłam na żywo, pomyślałam "o nie... wygląda nie tak jak myślałam''. Zawiedziona nałożyłam pomadkę na usta, żeby mimo wszystko ją przetestować. No i pierwsze co mnie pozytywnie zaskoczyło - niesamowicie mięciutka i świetnie nakładająca się pomadka. Kolor - absolutnie nie dla mnie, jestem do niego zbyt blada, ale jest do innych karnacji będzie rewelacyjny, już to wiem, bo już niektóre z moich klientek miało ją na ustach. Trwałość pomadki.... jak to trwałość pomadki - nie powala, bo w końcu każda pomadka w końcu ugnie się pod tłuszczykiem z rosołku i zniknie z naszych ust. Dla mnie - pomadka jest świetna. Daję jej 8/10.
Cena: 99zł 


Następne produkty to: tusz do rzęs, korektor oraz róż.

Tusz do rzęs ma przyjemną konsystencję a jego szczoteczka jest nie za duża, dość wąska, z różnymi długościami włosków. Nie skleja rzęs, efekt po wytuszowaniu jest bardzo naturalny. Po nim nie będziecie mieć efektu grubaśno wytuszowanych rzęs, podkręconych do nieba. Raczej podkreśla naturalne piękno naszych rzęs, bez zbędnej przesady. Dlatego idealnie sprawdzi się dla kobiet ceniących sobie naprawdę naturalny wygląd. Nie zauważyłam po kilku dobrych godzinach, żeby się gdzieś osypał więc to też ogromny plus. Zawiera olejek jojoba, który wzmacnia i odżywia rzęsy. Daję mu 8/10pkt.
Cena: 129zł 


Korektor o kolorze Fair, czyli znów najjaśniejsza wersja. Jest cudowny. Ma lekką, cudowną, mięciutką konsystencję. Świetnie kamufluje. Myślę, że nawet z bardzo ciemnymi cieniami pod oczami nie będzie mieć problemu. Jest bardzo trwały. Zawiera witaminę C, olej z awokado, olej z nasion słonecznika, olej rycynowy, ekstrakt z zielonej herbaty. Daję mu 10/10.
Laureat 2015 InStyle Best Beauty Buys
Cena: 129zł

Róż  o nazwie Ay Pappi. Kolor w ogóle mnie nie przekonał i już mam upatrzony inny, które pewnie niedługo zamówię. Róż dobrze się nakłada, jest dobry we współpracy, ale szału nie ma. Normalny róż jak drogeryjny. Może przez ten kolor się tak uprzedziłam... dlatego daję jeszcze szansę różom z tej firmy i zamówię inny kolor i inny niż ten, bo... produkowany ręcznie! Ach, aż jestem ciekawa jaki będzie. Gdy już go zamówię i przetestuję to z pewnością wszystko tutaj zamieszczę.
Cena: 99zł 




Opakowania kosmetyków są wykonane z szarego papieru, który nie wygląda zbytnio elegancko i ekskluzywne, jednak po ich wyjęciu, ukazują nam się piękne kosmetyki, w skromnej lecz eleganckiej oprawie.
Zauważyć można również to, że ceny tych kosmetyków nie należą do najniższych, jednak musimy mieć na względzie to, że są to kosmetyki w 100% wegańskie, gdzie w składzie są jedynie naturalne składniki pochodzenia jedynie roślinnego. Do tego ich wysoka jakość. Wszystko to składa się na cenę.
Kosmetyki można zakupić przez internet, do czego zachęcam :)
Emani sklep online

poniedziałek, 8 lutego 2016

:)

Ostatkowa sobota już za nami. Gościłam u siebie od rana piękne kobiety, z których wydobywałam i podkreślałam to piękno. 
Szkoda, że nie wszystkie chciały ukazać swoje piękno na zdjęciach, ale większość się zgodziła :)

Patrzcie i podziwiajcie :) 

Paulina i jej odważne chabrowo - zółte oczko 

Paulina :) w zmysłowych smoky 

Sylwia - tym razem w delikatnej odsłonie 

Marta :) i ponadczasowe golden eyes 

Kasia - i znów zmysłowe smoky 

Edyta - nie lubi czerwieni, a wyszła w czerwieni na ustach :) 


 A poniżej moje ostatnie nowości :)

Podkłady Clarins extra firming.
Zawiera kompleks ujędrniający bazujący na wyciągach roślinnych. Ujędrnia i wygładza skórę.
Sprawdzi się bardzo dobrze u skóry suchej oraz dojrzałej. Posiada średnie krycie i matowe wykończenie. Wtapia się pięknie w skórę i ją nawilża.
Cena: 189zł Douglas


Kolejna pomadka cudnej firmy Lime Crime, która niestety w Polsce nie jest dostępna... a szkoda. Można niektóre ich produkty zakupić przez sklepy internetowe, które ściągą kosmetyki z USA.
Pomadka ta jest ślicznego różowego, intensywnego koloru. Ma formę błyszczyku, który na ustach zasycha na mat. Ma przecudownie słodki zapach, jak jakieś waniliowe ciasto. No po prostu mmmmm cudo! Jest bardzo trwała. Trzyma się naprawdę dobrze na ustach, jednak ciut je wysusza, ale na szczęście nie aż tak, żeby powstała brzydka skorupka na ustach.
No i oczywiście jest to produkt całkowicie wegański, żaden ze składników pomadki nie był testowany na zwierzętach!
Kolor - pink velvet. 
Cena: ok.85zł sklep online glowstore.pl 


środa, 3 lutego 2016

Kosovo

Chwilę temu towarzyszyła nam mroźna, śnieżna, sroga zima, obecnie wygląda jakby w błyskawicznym tempie przyszła wiosna... choć pewnie zima nie powiedziała ostatniego słowa. Raz śnieżnie, raz pochmurno, raz plucha, a raz szaro buro... Ech... Przy takiej pogodzie od razu wracam myślami do wakacji :) kiedy było ciepło, słonecznie i większość narzekała "ach, jak gorąco, kiedy to się skończy", a ja byłam pełna radości. 

Dlatego przy tej okazji, zabieram Was na krótką podróż do Kosowa, w którym byliśmy w zeszłe lato.
Kraj dość nowy na mapie Europy. Nie przez wszystkie państwa uznawany. Przez Polskę jak najbardziej tak, w końcu jesteśmy wiernymi sojusznikami USA. Jednak będąc tam, dotykając ich historii zbyt wiele się widzi i dostrzega niezbyt przychylnych spraw dla Kosowian... ale o tym może kiedy indziej.
Dziś, jeśli macie ochotę, zobaczcie ten kraj naszymi oczami :)
Zapraszam. 


Patriarchat w Peci  




Prisztina - stolica Kosowa - kochają Amerykanów, bo dzięki nim mają swój kraj, ale nie była to pomoc bezinteresowna... dzięki temu USA ma swoją bazę wojskową, żeby kontrolować Bałkany. Baza jest na ok.7 tys żołnierzy. Nazwa się Camp Bondsteel. Więcej o niej przeczytacie w internecie. 


Zamiast Maca ;) Kolonat ;) 




Świeży popcorn 


Pomnik Newborn - powstały w 2008r jako symbol uzyskania niepodległości 


Masz loda ;) 


Graczanica - jeden z kosowskich monastyrów - położony w Kosowie, gdzie większość mieszkańców to Serbowie. Dlatego tyle serbskich flag :) 



Prizren 


Maluszek jest :)